Łączna liczba wyświetleń

środa, 30 grudnia 2020

10. CHYBA NIE POSZŁO KU LEPSZEMU

7.06.2006r.

Jutro wyjeżdżam z Żoną na dużo wcześniej już zaplanowany urlop na jedną z wysp Morza Śródziemnego. Dzisiaj jeszcze domawiałem sprawę pracy dla mojej ukochanej „D”. Jest nadzieja, że coś z tego będzie. „D” ma kłopoty zdrowotne; czy przyczyną jest to co robiła w ostatnim okresie – nie wiem ale z czasem wszystko się wyjaśnia. Poprosiłem też „D” aby zmieniła swój prywatny nr telefonu. Przecież stali klienci dzwonili już na jej prywatny numer. Musi się od tego wszystkiego odciąć. Na dodatek abonament na telefon jest na jej męża. Będzie musiała poprosić Go o zmianę numeru u operatora. Ja jeszcze wtedy nie wiedziałem czy jej mąż wiedział co robiła?

08.06.2006r.

Kochany Pawle,

zacznę od informacji o moim zdrowiu.  Lekarze nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Nie mam gorączki co jest optymistyczne. Zażywam leki i środki p/bólowe.
Cały dzień byłam w domu, trochę spałam, trochę czytałam, trochę oglądałam TV. Cokolwiek jednak robiłam łapałam się na tym że myślę o Tobie. Wszędzie widzę Twoją przystojną sylwetkę, słyszę Twój piękny męski głos, wspominam dotyk Twoich dłoni, ust, Twój zapach, wspominam cudne chwile na Twoim ramieniu, nasz spacer nad Zalewem ...
Próbuję sobie Ciebie wyobrazić teraz na urlopie. Projekcje wyobraźni ułatwiają mi fotografię które przysłałeś mi z zeszłorocznego urlopu. Tęsknie do Ciebie ogromnie, telefon sprawdzam co chwilę, mogłabym bez przerwy pisać do Ciebie SMSy, nawet gdy trzymam telefon w zaciśniętej dłoni to tak jak bym trzymała niewidzialną nić która łączy mnie z Tobą mój Najukochańszy Pawle.
Dopiero pierwszy dzień ... Bardzo mi Ciebie brakuje.
Najcudowniejszy mój Pawle, całym sercem życzę Ci wspaniałych wrażeń podczas urlopu i czekam na Ciebie, tak jak pisałam: w pokorze i wielkiej miłości.

Całuję tysiące razy.

Twoja zakochana w Tobie bezgranicznie „D”

No właśnie; bezgranicznie zakochana we mnie!!!!! 25 maja zaprzestała prostytucji, błagała mnie abym z nią pozostał i pomógł wyjść z tego gówna, marginesu społecznego, pomógł znaleźć pracę. Teraz znowu tak jak wcześniej zapewnia mnie o bezgranicznej miłości. Czy nastąpiła zmiana, czy teraz nie kłamie, czy rzeczywiście coś do mnie czuje????? Wtedy 8 czerwca 2006r. myślałem, że tak jest, że nastąpiła zmiana, że coś chce na lepsze zmienić w swoim życiu.  Teraz patrzę na to inaczej. Jak już wcześniej pisałem w części „SZOK”,  w 2008r. dowiedziałem się od mojej ukochanej „D”, że posty pisane przez osobę o Nicku Karat 71 na garsoniera.com.pl to nie kto inny jak moja ukochana „D” pisząca sama o sobie w celu wzbudzenia zazdrości w jej „kochanku” prezesie „S” (jaki to kochanek jeśli się rżnęła z każdym kto zadzwonił i miał 300 zł; dotyczy to także mnie) a jednocześnie dodatkowego reklamuje się i odnosi się do swoich operacji plastycznych piersi, haczyków na zębach i jak ktoś napisał brzydkiej twarzy - wypominanych Jej na tym forum przez klientów. Na dodatek ironią losu jest, że teraz Jej pomagam a Ona wiedząc już w połowie maja, że 8 czerwca jadę na wczasy planowała (o czym sama mi powiedziała) zwiększenie w tym okresie przerobu prostytucyjnego. Ile więc mogła planować przerabiać w tym okresie kiedy normalnie (jak już pisałem) zarabiała 1500 do 2500 zł dziennie czyli przyjmowała 5 do 8 klientów dziennie. I planowała jeszcze zwiększenie przerobu – do ilu dziennie?????? A ja miałem się w tym syfie zanurzać. Ale odszedłem od tematu – postów Karata71.  

Karat 71 to „D”!!

Karat 71 zarejestrował się na garsonierze.com.pl (jak widać poniżej)  19 kwietnia 2006r. „D” sprawdzała na garsonierze co piszą o Niej Klienci!! Dla przypomnienia jeszcze raz edytuję jej post z 24 maja 2006r.. Wszystkie jej posty są aktualnie dostępne i edytowane  na garsoniera.com.pl:


·  Rejestracja śro, 19 kwi 06
Napisano 24 maj 2006 - 15:25
Czas bym i ja coś napisał.
Zachęcony fotografiami i romową telefoniczną z Doną postanowiłem ją odwiedzić.
Mieszkanie nowoczesne, czyste, komfortowe warunki spotkania. Łazienka niestety mała
(gdyby była większa i z wanną to pewnie do zakresu usług doszłaby kąpiel z klientami i sex w wannie).
Dziewczyna:
- wysoka, bardzo sympatyczna i na poziomie, zaangażowana, cholernie zgrabna, wysportowana i o takim zadbanym ciele jakiego nie widziałem, fantastyczna figura i pupa.
- buzia ładna, uśmiechnięta, ładne białe ząbki, śliczne oczy.
- biust ładny, duży wg mnie 4 Doszukiwałem się szwów po wspomnianej tu ingerencji chirurgicznej i ... nie znalazłem, ale cóż lekarzem nie jestem (no właśnie, lekarzem nie jest tylko prostytutką reklamującą siebie)
Sex - panna kocha się rewelacyjnie we wszystkich pozycjach nawet w szpagacie , francja cos cudownego. Dona ma w mieszkaniu duże lustro w którym też się bzyka - niesamowity widok.
Jak dla mnie 10/10

25 maja 2006r. „D” przysięga mi, że zrywa z tamtym światem i błaga abym Ją ratował. Ale już 26 maja 2006r. (pierwszy dzień bez prostytucji) pisze na garsonierze:


#27127   Karat71  Postów 7
·  Rejestracja śro, 19 kwi 06
Napisano 26 maj 2006 - 08:43
Zastanawiam się, czy jeśli dziewczyna ściąga prezerwatywę po stosunku dotykając przecież swoich wydzielin na prezerwatywie rękami a potem tą samą jeszcze nie umytą dłonią dotyka penisa to czy jest ryzyko zakażenia?
To rutynowa czynność a może niebezpieczna? Może wiec do tego nie dopuszczać ...
Więc moja ukochana „D” dalej żyła prostytucją i być może technicznie przygotowywała się do dalszych działań prostytucyjnych!!!. Ile tych penisów trzymała w swoim ręku??
Bała się dotknąć swoich wydzielin na prezerwatywie na kutasie klienta a potem dotknąć tą samą ręką jego członaka bez prezerwatywy. A ze mną utrzymywała przez półtora miesiąca stosunki bez prezerwatywy będąc zawodową prostytutką i nie martwiła się, że mnie zarazi. Klient za 300 zł był ważniejszy niż ja. Ale to było skurwysyństwo a ja duryny niedowyobrażenia. 

Trzy dni później znowu pisze:



·  Rejestracja śro, 19 kwi 06
Napisano 29 maj 2006 - 00:12
Chyba masz dużo racji. Ma się piękną żonę, wszystko w zasięgu ręki i małego a jednak idzie się do panienki (to być może pisze o mnie i o innych w tym prezesie „S”).
To oczywiste, że one robią to dla kasy a nie dla tego, że im się podobamy (też pewnie m.inn. o mnie – może nawet wzbudzłam w niej odrazę ale cel uwieńcza środki). Tą której się podobam ( a ona mnie ) wyrywam i bankiecie, hotel, bzykanko i nawet nie ma wymiany wizytówek, he he Divy robią to bo muszą, rzadko kiedy bo chcą. Ciekawe gdyby one zaczęły opisywać tu na forum swoich klientów jakich by używały epitetów, jaki powstał by obraz typowego klienta prostytutek.
Mnie właśnie fakt konieczności oddania swojego ciała przez divę każdemu kto za to płaci jest odstręczający (wiele razy Ją pytałem jak się czuła kiedy przychodził garbaty, śmierdzący, gruby, chudy itp. a ona mu lizała dupę, ciągnęła druta itp. itp. itp.!!! – wtedy dostawała szłu!!!)  ale cóż, uwielbiam dobry sex z pięknymi kobietami a w większości przypadków trzeba za to zapłacić i wolę opłacić to używając prawnych środków płatniczych niż zaplątywać się w romanse (nie chciała romansu więc kontynuacja znajomości ze mną to jedno wielkie oszustwo).

Kolejny Jej post tego samego dnia:
k

llolejny post tego samego dnia


·  Rejestracja śro, 19 kwi 06
Napisano 29 maj 2006 - 09:13
Mam własną teorię na ten temat, ciekawe czy się zgodzicie
Młody samiec, z nabrzmiałymi jąderkami, wymordowanym rączką małym chciałby poznać co to znaczy kochać się ( czytaj: uprawiać dobry sex ). Sam ma w tym małe doświadczenie a wiadomo taka 30tka ma największy temperament i umiejętności (choć nie zawsze to idzie w parze ale ok, o tym innym razem). Idzie zatem do takiej Pani bo raz: sam się czegoś nauczy a dwa: czuje się bardziej męski bo taka kobieta go chciała
(dalej moja ukochana „D” pisze o swoich doświadczeniach; pierdolili Ją i młodzi i starzy tacy jak ja z tą różnicą tylko, że wszyscy płacili za to a chęci kobiety mieli w dupie – to ona pokazywala, że bardzo jej się to podobało aby do Niej wrócili).
Dojrzały samiec, mający często żonę którą rzadziej zaskakuje w łóżku chce się poczuć ekstra ogierem, zobaczyć zachwyt w oczach partnerki (wprawiła się bardzo w dawaniu komplementów – jak wspaniale ruchasz, jakiego masz pięknego kutasa itp. – to dla tych co myśleli, że są tacy wspaniali; odnosi się to też do mnie)  i usłyszeć jej pojękiwanie („D” na początku naszej znajomości – jest to w opisie pierwszego spotkania - przy ruchaniu wyła jak oszalała aż Ją pewnie słychać było w całej kamienicy; wtedy poprosiłem aby skończyła z tym wyciem bo mnie to rozprasza) rusza więc do młodej dziewczyny (ale już wtedy "D" była tz."Milfem" czyli starą prostytutką, grubo po trzydziestce). Tutaj jest też aspekt atrakcyjności ciała. Korzyści: ją czegoś nauczy a sam poczuje się jak guru

No i trzeci post mojej ukochanej „D” tego samego dnia. Widać, że nie uprawiając prostytucji bardzo nudziła się w domu:


#27539   Karat71  Rejestracja śro, 19 kwi 06
Napisano 29 maj 2006 - 09:37
Każda opinia jest subiektywna tak jak i oczekiwania wobec panny. Zamieszczane tu opinie o divach są ZAWSZE subiektywne (nie ważne alf czy nie) nie można sie więc kierować tylko i wyłącznie nimi. Erotyzm tak naprawdę to kwestia mózgu a nie podbrzusza. Jeden lubi odstającą pupę dziewczyny inny nie, jeden lubi gdy go panna kokietuje a innemu szkoda na to czasu, jeden lubi okrągłe buzie inny owalne, czasem ma się ochotę na atawistyczne rżnięcie a czasem na zwyczajne kochanie się. W aspekcie własnych potrzeb i stopnia ich zaspokojenia wyraża SWOJĄ opinię. Najważniejsze by tu czy na innych forach wyrażać właśnie te swoje, prawdziwe opinie.
I jeszcze jedenT

#27749   Karat71  Rejestracja śro, 19 kwi 06
Napisano 30 maj 2006 - 23:55
Rozmiar stanika to nie jest to co mnie kręci.
Sexapelle ! Nawet najpiękniejsza laska z ekstra biustem, pupą i nóżkami mnie nie ruszy jeśli tego nie ma.


Chyba dwa lata później „D” powiedziała mi: czy ty myślisz, że jeśli przestałam się prostytuować to przestałam myśleć jak prostytutka!. Teraz prawie cztery lata później myślę, że nie przestała!!!!  Jednak wtedy w czerwcu 2006r. myślałem, że się wiele w niej zmieniło. A to dalej było jedno wielkie oszustwo. Stale myślała, że jest taka cwana i tak dobrze oszukuje, że to się nie wyda. A jednak wiele rzeczy i faktów się wydało. 95% wypowiedzi mojej najukochańszej „D” to było OSZUSTWO!!!


8 czerwca 2006 06:21 Jestem na wyspie Morza Śródziemnego i odpisuję „D” na jej ostatni mail.


Kochana „D”, bardzo tęsknie do Ciebie. Jest kącik komputerowy w hotelu wiec będę mógł do Ciebie pisać. Jednak jak na Twoje możliwości list był bardzo krótki. Ja Cały czas jestem w towarzystwie Żony. Ale na wiadomości od Ciebie czekam z utęsknieniem. Klawiatura nie ma polskich liter wiec przepraszam za pomyłki literowe, które mogą wystąpić. Chciałbym abyśmy mogli razem z sobą być na takich wczasach, byłaby to realizacja moich marzeń. Jutro wstanę wcześniej to będę miął więcej czasu na siedzenie w Internecie z Tobą moja najukochańsza. Wieczorem czekałem na smsy od Ciebie, ale się nie doczekałem. Sam wstałem o drugiej w nocy i napisałem wiadomość na trzy strony telefoniczne. Proszę pisz mi częściej oraz co robisz i gdzie jesteś. Teraz kończy mi sie juz czas.  Piszesz że czekasz w pokorze i miłości. Nie zapominaj o wierności tak jak obiecałaś tej fizycznej jak i psychicznej. Jeszcze mam pytanie. Jak dużo Twojego bliskiego otoczenia zna Cię, jako Donę? Natomiast nazwy Bogini nie znam. Gdzie to używałaś? Kocham Cię i czekam na wiadomości. Twój Paweł.

Czy czekała w pokorze i miłości????

6 komentarzy:

  1. Jak ty (Ty) możesz pisać z dużej litery o z definicji zakłamanej prostytutce (Ona, Jej, Ją) i własnej żonie (Żona). Do przemyślenia. Ponieważ mam coś do powiedzenia, więc poczekam do końca. Póki co żałuję tylko twojej Żony. Biedna babka. Resztę sam sobie zafundowałeś i to na własne życzenie.
    Bez obrazy. Nie mam takiego zamiaru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Czytelniku blooga. Sam to wszystko sobie zafundowałem i to na własne życzenie. Z resztą w bloogu parę razy pisałem, że powinienem uciekać jak najdalej od tego wszystkiego. Niestety stało się tak jak się stało i tego nie da się odwrócić. Zapłaciłem za to olbrzymią cenę. Potwierdzam - Żonie zrobiłem wielką krzywdę. Jednak pozostanę przy dużych literach - gdybym pisał inaczej myślę, że świadczyłoby to o mnie jeszcze gorzej. Dziękuję za komentarz Paweł

      Usuń
  2. Jak podlym jesteś czlowiekiem, jak glupim, to niewyobrażalne, zrobić coś takiego żonie. Biedna kobieta, zrobileś jej takie świństwo, być żoną kurw... i do tego takiego to coś bardzo bolesnego, mam nadzieję że się dowie i kopnie cię w d..., i na starość zostaniesz sam, będziesz mógl wspominać dziwkę w samotności. Ty pewnie jeszcze do tego jesteś zaklamanym dupkiem, bo odwagi aby poinformowaćżzonę i dać jej szansę na godne życia nie masz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwintesencja naiwności... Pawle, przez 4 lata zachowywaleś się jak frajer, dziwka owinęła cię wokół palca, dorosły poważny facet na stanowisku prezesa a wystarczyło dobre ruchanie za 250zł i słodkie pierdzenie w mailach, żebyś stracił głowę dla prostytutki i przekraczał wszystkie możliwe bariery racjonalnego zachowania. Nie kumam dlaczego dalej brnąłeś w to gówno, czy fakt, że byłeś wielokrotnie oszukiwany nie był dla Ciebie istotny? Czy ilość członków w każdym zakamarku ciała twojej luby nie był wystarczającym argumentem, żeby powiedzieć dosyć? Nie jestem w stanie zrozumieć twojego postępowania, jest to dla mnie totalną abstrakcją, może nigdy nie kochałem tak mocno...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie "nigdy nie kochałś tak mocno". Poza tym zjawisko zainteresowań panów po 50-tce kobietami młodszymi od siebie, często o dużej różnicy wieku, jest zjawiskiem bardzo częstym. Nazywane jest to „drugą młodość mężczyzny” lub kryzysem wieku średniego. Facetowi po pięćdziesiątce potrzeba zapewnienia, że to on jest najbardziej interesującym i kochanym mężczyzną na świecie. I tak, gdybyś setki razy słyszał zapewnienia i potwierdzenia, że jesteś kochany i najcudowniejszy to pewnie też byś w to uwierzył. A to byla po prostu wielka perfidia. Paweł

    OdpowiedzUsuń