Wracam jeszcze do
tematu poruszonego w post-cie nr 22 cock trampling. Okazuje się, że film „peterek_trample-party6.wmv*” można
znaleźć w sieci. „Wielki Brat” w sieci czyli Google dużo wie i wiele pamięta i
jeśli ktoś myśli, że gdy zaistniał w sieci a potem mu się odmieniło i wykasował
to co Go „uwierało” to „to” już nie istnieje. Pisząc post 22 sprawdzałem adres
przedmiotowego filmu w sieci i okazało się, że nie istnieje. Jednak „Wielki
Brat” jak się okazuje pamięta inny adres tj.:
http://www.firstload.com/?uniq=5104f5b0d28aa633&log=47518&fn=peterek_trample-party6.wmv, pod którym
ukazuje się następująca strona:
Tak więc Moja
Ukochana „D” dalej w sieci gniecie wspólnie z Julią penisa prezesa „S”, gdy on
się pokazuje w całej okazałości a peterek zbiera kasę chociaż jak podają
oglądanie tych „cacek filmowych” przez 14 dni jest bezpłatne.
Pamięć „Wielkiego
Brata” jest ogromna. Po prostytucyjnym ogłoszeniu na „Odlotach” Mojej Ukochanej
„D” jako Dony 30, które za Jej przyzwoleniem sam wykasowywałem już prawie 6 lat
temu, w pamięci podręcznej wyszukiwarki Google jeszcze można znaleźć:
Erotikkontakte
Polen - frauen,
prostitution bordelle Warschau ..
Favoriten ... 12698 Dona - Warszawa Centrum,
Tłumaczyć chyba nie
trzeba, nawet nie znający języka niemieckiego zrozumie; najlepsze w tym jest
słowo „Favoriten”. Moja Ukochana „D” musiała dobrze dogadzać swoim klientom
a moim szwagrom, aby tak mogła zostać opisana „FAVORITEN……….”. A ja przecież byłem
już właśnie wtedy Jej Ukochanym, Najwspanialszym, Najcudowniejszym, Jedynym
Na Świecie Mężczyzną, którego kochała ponad swoje życie………….. (ależ byłem
naiwny, a ona „D” … słów brakuje…. słów
brakuje….. słów brakuje).
„D” cały czas nie
rozumiała o co mi chodzi, o co mam do niej pretensje. Przecież tylko trochę
mnie „pozdradzała” i nic wielkiego przecież się nie stało. Właściwie to nie
rozumiała o co chodzi. Tak dziewczyny, kobiety które weszły w „ten zawód” już
przestają odróżniać dobre od złego, prawidłowe od „marginesu”; właśnie od
„marginesu”; przecież to jest margines życia, margines społeczeństwa. Moja
Ukochana „D” aby udowodnić mi, że nie była „taką normalną, zwykłą
prostytutką”, taką przyjmującą po kilkunastu klientów dziennie, zeszmaconą do
dna i do końca, lecz że była arystokracją w śród prostytutek, przygotowała mi
zestawienie swoich klientów wraz z ilością spotkań z nimi i zestawieniem „kasy”
w ten sposób zarobionej – to mialo świadczyć , że była inna, lepsza i wcale nie
„taka straszna prostytutka”. Ciekawa statystyka; poznałem swoich kolejnych
szwagrów i to w jakiej ilości. Jak już wcześniej pisałem „D” była chodzącym
kłamstwem i oszustwem. 95% rzeczy, które
opowiadała nie było prawdą, niezależnie
czego dotyczyło. Ale jak w każdym kłamstwie jest część prawdy; do pewnych
rzeczy niestety trzeba się przyznać ponieważ, są już ogólnie wiadome a w innych
można dalej kłamać, może do prawdy nikt się nie do grzebie. W dniu, kiedy się
wydało, że „D” jest zawodową prostytutką, widziałem w Jej burdelu na Freta duży
notes (notes firmowy z miejsca pracy mężą „D” – przypadek?), w którym miała
zanotowane wszystkie spotkania z klientami; i ile Jej zapłacili. Wtedy tylko
pobieżnie w pamięci policzyłem; wyszło tego ok. 44 tysięcy złotych w dwa
miesiace. W międzyczasie też spotykała się na seksualne spotkania z prezesem
„S”, Edwardem (mistrzem fetyszu i nadwornym fotografem), ze mną i może innymi
wcześniej poznanymi. Więc nie wszystkie zarobione pieniądze były tam wpisane. Nie
było tam wpisanych np. 2 razy po dwa
tysiące ode mnie, gdzieś widziałem na karteczkach zapisane, że Edward i Prezes
„S” byli Jej natomiast winni za spotkania. Ciekawe było Jej poświęcenie w
spotkaniach z „S”; mówiła, że często musiała sama („D”) płacić za zamówione na
spotkania przez „S” prostytutki; on nie miał pieniędzy. Tak czy inaczej za te dwa miesiące „pracy”
miała ok. 50 000 zł przychodu. No ale były i koszty; np. utrzymania
lokalu, benzyna do samochodu (męża) którym co dziennie dojeżdżała do burdelu na
Freta, ubranie i sprzęt do występów przed klientami, ogłoszenia na sex atlas i
odlotach i tp.. Moja Ukochana „D” była oszczędna; lubiła odkładać. Z tym
odkładaniem to było fajnie, ponieważ parę razy umówiła się ze mną w ciągu dnia
koło banku, gdzie jak mnie informowała, była aby zrealizować przelewy służbowe,
które niby realizowała dla firmy w której niby oficjalnie była
zatrudniona. A prawda była taka, że jechała prosto z burdelu po spotkaniach z
paroma klientami do banku (nowy biurowiec przy Żelaznej) aby wpłacić pieniądze
na swoje konto. A potem być może ja Ją odwoziłem na następne „ruchanko”. Prosiła aby odwieźć Ją do pracy – niby tej
oficjalnej; pokazywała mi budynek i
mówiła tu pracuję; wchodziła tam a gdy odjechałem wychodziła i wracała do
burdelu na Freta lub ruszał dalej do boju z następnymi klientami (spotkania z
dojazdem do klienta). Strasznie smutne jest to wszystko……..
No to teraz to
zestawienie klientów:
Ciekawie to
wygląda, myślę, że jest w tym część prawdy. Skąd przyjeżdżali: głównie
Warszawa, ale też: Gdańsk, Łódź, Poznań, Kraków, Katowice, Częstochowa; a także
inne kraje Włochy, Francja, Szwajcaria, Anglia, Hiszpania, Niemcy.
Boże, Boże………… i ja
w tym całym gównie byłem kąpany, oddawałem się Jej cały z największą miłością,
wierząc w coś najcudowniejszego co mogło mnie spotkać, i pod koniec życia niby mnie
spotkało (facet dobrze po pięćdziesiatce), a to było najgorsze bagno i syf,
żadnych skrupułów (jeden z Jej nick-ów: Pani bez Skrupułów) jedno wielkie,
największe oszustwo. Tak zgłupiałem, i zostałem omamiony i otumaniony, że w
końcu przyszedłem do Niej z prawie karatowym pierścionkiem z brylantem, którym
chciałem podkreślić moją miłość do Tej Kobiety. Tylu szwagrów na raz miałem a
myślałem, ze jestem jedyny wyśniony i wymarzony. Potem jeszcze zachorowałem;
może „to” i było związane z jej prostytucją?!?! Wszystko straszne, straszne,
straszne.
Wracam jeszcze do
zestawienia klientów i zarobków. Zestawienie zostało zrobione w programie
Excel. Elegancko, wykształcona prostytutka; biegle posługuje się komputerem. Dalej
jak widać obsługiwała towarzystwo międzynarodowe; dobrze zna niemiecki i
angielski i potrafi to dobrze wykorzystać
(wtedy też przecież proponowałem, że pomogę Jej znaleźć pracę – miała to w
„dupie” w przenośni i dosłownie ponieważ „dupą” zarabiała). Bloog piszę już
ponad rok. Na liczniku umieszczonym na pierwszej stroni widać, że wejść na
bloog do chwili obecnej było prawie jedenaście tysięcy. Ciekawie
wygląda statystyka, którą prowadzi „Wielki Brat” – kto jest czytelnikiem tego
blooga. Na mapie świata wygląda to tak:
Na zielono są
zaznaczone miejsca świata skąd bloog jest oglądany. Fizycznie internauci
oglądają blooga (ilość wejść) z:
Polska 9567
Szwajcaria 329
Wielka Brytania 229
Indie 88
Niemcy 79
Stany Zjednoczone 58
Irlandia 42
Korea Południowa 33
Rosja 31
Finlandia 30a
Czy są w śród nich
ci co próbowali „tego miodu” a ja po nich też „to” zlizywałem – ciekawe???
Interesująco też
wygląda kolumna – ilość spotkań; osobiście myślę, że tych spotkań było ze dwa
razy więcej; ilość w zestawieniu została zmniejszona do możliwego minimum aby
pokazać, że „D” nie była taką „straszną prostytutką” tylko po prostu w „dni
robocze” strzelała sobie po dwa trzy numerki z klientami. Co to tam dwa, trzy
numerki dziennie; leberko…
No i ważna ostatnia
kolumna „Typ spotkania” oznaczony: „s” i
„f”; w przypadku moje ukochanej „D”
mogło wyglądać to tak:
- typ spotkania „s” (sex):
- przykład - scenariusz spotkania Dony
30 z klientem; chyba do chwili obecnej widniejący na garsoniera.com.pl:
„Po przyjściu do mnie
chwytam Cię za krawat i zniżając Twoją twarz do wysokości mojej cipki podnoszę
spódniczkę, lewą ręką odchylam majteczki między nogami i wycieram sobie cipkę
twoim krawatem. Każę Ci się rozebrać i iść do łazienki. Wchodzisz pod prysznic.
Idę za Tobą do łazienki i patrzę jak się myjesz. Każę Ci wypiąć tyłek i wkładam
tam swój palec szperając tam nim. Kończę i każę Ci go dokładnie umyć. Wychodzę.
Siadam na krześle, rozchylam nogi i czekam na Ciebie. Przychodzisz, klękasz i
na kolanach podchodzisz do mnie. Odchylam majteczki i pokazuję Ci cipkę i
wskazuję miejsca gdzie chcę by pracował Twój język. Doprowadzasz mnie do
orgazmu, sikam Ci w twarz. Obracam się, wystawiam tyłek i każę Ci go bardzo ale
to bardzo dokładnie wylizać. Gdy skończysz każę Ci się odsunąć. Biorę
stymulator łechtaczki. Wygodnie siadam na fotelu, zakładam go na cipkę i
pieszczę ją do granicy orgazmu. Każę Ci się położyć na plecach. Nabijam się na
Twojego penisa i dochodzę. Siadam Ci nabrzmiałą cipeczką na twarzy i każę Ci
wylizać z niej do sucha wszystkie soki. Za dobrą zabawę pozwalam Ci wystawić
jaja i tyłek do lizania. Liżę Ci je skrupulatnie. Wypinam tyłek i po trzech
szybkich ruchach wylewa się z Ciebie gorąca sperma”.
- typ spotkania „f” (fetysz):
1. Na początek Butt Plug (kołek analny w
tyłek), 50
pompek,
50 brzuszkow;
50 brzuszkow;
2. Związanie jąder;
3. Pieścić
stopy, lizać podeszwy i nogi;
4. Bić go
pasem po tyłku;
5. Zakazać
dotykania penisa, za każdy dotyk
policzkowanie, sam ma się bić po twarzy;
policzkowanie, sam ma się bić po twarzy;
6. Nakazać
się masturbować z oliwką bez erekcji, przed
lustrem (miała duże lustro na Freta);
lustrem (miała duże lustro na Freta);
7. Chłosta
30 minut;
8. Nakaz
lizania cipki, penetracja języczkiem, skopać za
brak mojego orgazmu;
brak mojego orgazmu;
9. Związać
, unieruchomić;
10. Nałożyć
majtki na głowę i nakazać ocieranie się
tyłkiem o stół;
tyłkiem o stół;
11. Przywiązać
do łóżka;
12. Noszenie
butt pluga przez określony czas
– przychodzi, wita się i butt plug w tyłek;
– przychodzi, wita się i butt plug w tyłek;
13. Związać
penisa i jaja;
14. Jeśli
piśniesz słówko będziesz przeze mnie…………,
rozumiesz sleve boy?;
rozumiesz sleve boy?;
15. Kazać
się masturbować przez 15 minut i mówić co
ma robić;
ma robić;
16. Nasmarować
tyłek, wkładać butt plug na krawędzi
stołu i ruszać tyłkiem;
stołu i ruszać tyłkiem;
17. Liże
stopy i dostaje baty;
18. Kopać
go w kozaczkach;
19. Chłosta
, długo bez pospiechu;
20. Kazać
lizać spermę pod groźba kary;
21. Czerpać
przyjemność z aktu seksualnego i pieszczot
analnych;
analnych;
22. Przymus,
strach, dyscyplina;
23. Pani
da ci chwilę wytchnienia ale nie myśl , że to
koniec;
koniec;
24. Plucie
w twarz z zakazem mrużenia oczu;
25. Na
początek zabawy ćwiczenia fizyczne;
26. Musisz
sobie zasłużyć na…..; usiąść mu na twarzy,
rozpostrzeć cipkę a teraz niech pieści moją słodką
brązową dziurkę;
rozpostrzeć cipkę a teraz niech pieści moją słodką
brązową dziurkę;
27. Rozkazywać
pieszczoty językiem;
28. Jakieś
nieposłuszeństwo kosztować cię będzie jeden
dzień extra w CB?;
dzień extra w CB?;
29. Przytulać
ściskając jądra i tyłeczek.
I na koniec jeszcze
sprzęt uzywany przez Ukochaną „D” do „załatwiania” klientów tj. maska (dla
klienta), pejcze, kajdanki, korki do odbytu, penisy do gwałtu, łańcuchy do
spinania, sznur do podwiązywania jąder i penisa itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz