Łączna liczba wyświetleń

środa, 30 grudnia 2020

23. ILE ZARABIA PROSTYTUTKA?; ILE PROSTYTUTKA ZARABIA? MARZEC 2012





Wracam jeszcze do tematu poruszonego w post-cie nr 22 cock trampling. Okazuje się, że  film „peterek_trample-party6.wmv*” można znaleźć w sieci. „Wielki Brat” w sieci czyli Google dużo wie i wiele pamięta i jeśli ktoś myśli, że gdy zaistniał w sieci a potem mu się odmieniło i wykasował to co Go „uwierało” to „to” już nie istnieje. Pisząc post 22 sprawdzałem adres przedmiotowego filmu w sieci i okazało się, że nie istnieje. Jednak „Wielki Brat” jak się okazuje pamięta inny adres tj.:






Tak więc Moja Ukochana „D” dalej w sieci gniecie wspólnie z Julią penisa prezesa „S”, gdy on się pokazuje w całej okazałości a peterek zbiera kasę chociaż jak podają oglądanie tych „cacek filmowych” przez 14 dni jest bezpłatne.

Pamięć „Wielkiego Brata” jest ogromna. Po prostytucyjnym ogłoszeniu na „Odlotach” Mojej Ukochanej „D” jako Dony 30, które za Jej przyzwoleniem sam wykasowywałem już prawie 6 lat temu, w pamięci podręcznej wyszukiwarki Google jeszcze można znaleźć:

Erotikkontakte Polen - frauen,

prostitution bordelle Warschau ..

Favoriten ... 12698 Dona - Warszawa Centrum,

Tłumaczyć chyba nie trzeba, nawet nie znający języka niemieckiego zrozumie; najlepsze w tym jest słowo „Favoriten”. Moja Ukochana „D” musiała dobrze dogadzać swoim klientom a moim szwagrom, aby tak mogła zostać opisana „FAVORITEN……….”. A ja przecież byłem już właśnie wtedy Jej Ukochanym, Najwspanialszym, Najcudowniejszym, Jedynym Na Świecie Mężczyzną, którego kochała ponad swoje życie………….. (ależ byłem naiwny,  a ona „D” … słów brakuje…. słów brakuje….. słów brakuje).




„D” cały czas nie rozumiała o co mi chodzi, o co mam do niej pretensje. Przecież tylko trochę mnie „pozdradzała” i nic wielkiego przecież się nie stało. Właściwie to nie rozumiała o co chodzi. Tak dziewczyny, kobiety które weszły w „ten zawód” już przestają odróżniać dobre od złego, prawidłowe od „marginesu”; właśnie od „marginesu”; przecież to jest margines życia, margines społeczeństwa. Moja Ukochana „D” aby udowodnić mi, że nie była „taką normalną, zwykłą prostytutką”, taką przyjmującą po kilkunastu klientów dziennie, zeszmaconą do dna i do końca, lecz że była arystokracją w śród prostytutek, przygotowała mi zestawienie swoich klientów wraz z ilością spotkań z nimi i zestawieniem „kasy” w ten sposób zarobionej – to mialo świadczyć , że była inna, lepsza i wcale nie „taka straszna prostytutka”. Ciekawa statystyka; poznałem swoich kolejnych szwagrów i to w jakiej ilości. Jak już wcześniej pisałem „D” była chodzącym kłamstwem i oszustwem.  95% rzeczy, które opowiadała nie było prawdą,  niezależnie czego dotyczyło. Ale jak w każdym kłamstwie jest część prawdy; do pewnych rzeczy niestety trzeba się przyznać ponieważ, są już ogólnie wiadome a w innych można dalej kłamać, może do prawdy nikt się nie do grzebie. W dniu, kiedy się wydało, że „D” jest zawodową prostytutką, widziałem w Jej burdelu na Freta duży notes (notes firmowy z miejsca pracy mężą „D” – przypadek?), w którym miała zanotowane wszystkie spotkania z klientami; i ile Jej zapłacili. Wtedy tylko pobieżnie w pamięci policzyłem; wyszło tego ok. 44 tysięcy złotych w dwa miesiace. W międzyczasie też spotykała się na seksualne spotkania z prezesem „S”, Edwardem (mistrzem fetyszu i nadwornym fotografem), ze mną i może innymi wcześniej poznanymi. Więc nie wszystkie zarobione pieniądze były tam wpisane. Nie było tam wpisanych np.  2 razy po dwa tysiące ode mnie, gdzieś widziałem na karteczkach zapisane, że Edward i Prezes „S” byli Jej natomiast winni za spotkania. Ciekawe było Jej poświęcenie w spotkaniach z „S”; mówiła, że często musiała sama („D”) płacić za zamówione na spotkania przez „S” prostytutki; on nie miał pieniędzy.   Tak czy inaczej za te dwa miesiące „pracy” miała ok. 50 000 zł przychodu. No ale były i koszty; np. utrzymania lokalu, benzyna do samochodu (męża) którym co dziennie dojeżdżała do burdelu na Freta, ubranie i sprzęt do występów przed klientami, ogłoszenia na sex atlas i odlotach i tp.. Moja Ukochana „D” była oszczędna; lubiła odkładać. Z tym odkładaniem to było fajnie, ponieważ parę razy umówiła się ze mną w ciągu dnia koło banku, gdzie jak mnie informowała, była aby zrealizować przelewy służbowe, które niby realizowała dla firmy w której niby oficjalnie była zatrudniona. A prawda była taka, że jechała prosto z burdelu po spotkaniach z paroma klientami do banku (nowy biurowiec przy Żelaznej) aby wpłacić pieniądze na swoje konto. A potem być może ja Ją odwoziłem na następne „ruchanko”.   Prosiła aby odwieźć Ją do pracy – niby tej oficjalnej; pokazywała mi budynek  i mówiła tu pracuję; wchodziła tam a gdy odjechałem wychodziła i wracała do burdelu na Freta lub ruszał dalej do boju z następnymi klientami (spotkania z dojazdem do klienta). Strasznie smutne jest to wszystko……..
No to teraz to zestawienie klientów:




Ciekawie to wygląda, myślę, że jest w tym część prawdy. Skąd przyjeżdżali: głównie Warszawa, ale też: Gdańsk, Łódź, Poznań, Kraków, Katowice, Częstochowa; a także inne kraje Włochy, Francja, Szwajcaria, Anglia, Hiszpania, Niemcy.

Boże, Boże………… i ja w tym całym gównie byłem kąpany, oddawałem się Jej cały z największą miłością, wierząc w coś najcudowniejszego co mogło mnie spotkać, i pod koniec życia niby mnie spotkało (facet dobrze po pięćdziesiatce), a to było najgorsze bagno i syf, żadnych skrupułów (jeden z Jej nick-ów: Pani bez Skrupułów) jedno wielkie, największe oszustwo. Tak zgłupiałem, i zostałem omamiony i otumaniony, że w końcu przyszedłem do Niej z prawie karatowym pierścionkiem z brylantem, którym chciałem podkreślić moją miłość do Tej Kobiety. Tylu szwagrów na raz miałem a myślałem, ze jestem jedyny wyśniony i wymarzony. Potem jeszcze zachorowałem; może „to” i było związane z jej prostytucją?!?! Wszystko straszne, straszne, straszne.

Wracam jeszcze do zestawienia klientów i zarobków. Zestawienie zostało zrobione w programie Excel. Elegancko, wykształcona prostytutka; biegle posługuje się komputerem. Dalej jak widać obsługiwała towarzystwo międzynarodowe; dobrze zna niemiecki i angielski i potrafi to dobrze  wykorzystać (wtedy też przecież proponowałem, że pomogę Jej znaleźć pracę – miała to w „dupie” w przenośni i dosłownie ponieważ „dupą” zarabiała). Bloog piszę już ponad rok. Na liczniku umieszczonym na pierwszej stroni widać, że wejść na bloog do chwili obecnej było prawie jedenaście tysięcy.   Ciekawie wygląda statystyka, którą prowadzi „Wielki Brat” – kto jest czytelnikiem tego blooga. Na mapie świata wygląda to tak:








Na zielono są zaznaczone miejsca świata skąd bloog jest oglądany. Fizycznie internauci oglądają blooga (ilość wejść) z:
Polska        9567
Szwajcaria 329
Wielka Brytania 229
Indie  88
Niemcy 79
Stany Zjednoczone 58
Irlandia 42
Korea Południowa 33
Rosja 31
Finlandia 30a
Czy są w śród nich ci co próbowali „tego miodu” a ja po nich też „to” zlizywałem – ciekawe???
Interesująco też wygląda kolumna – ilość spotkań; osobiście myślę, że tych spotkań było ze dwa razy więcej; ilość w zestawieniu została zmniejszona do możliwego minimum aby pokazać, że „D” nie była taką „straszną prostytutką” tylko po prostu w „dni robocze” strzelała sobie po dwa trzy numerki z klientami. Co to tam dwa, trzy numerki dziennie; leberko…
No i ważna ostatnia kolumna „Typ spotkania” oznaczony:  „s” i „f”; w przypadku moje ukochanej „D”  mogło wyglądać to tak:
- typ spotkania „s” (sex): - przykład  - scenariusz spotkania Dony 30 z klientem; chyba do chwili obecnej widniejący na garsoniera.com.pl:




„Po przyjściu do mnie chwytam Cię za krawat i zniżając Twoją twarz do wysokości mojej cipki podnoszę spódniczkę, lewą ręką odchylam majteczki między nogami i wycieram sobie cipkę twoim krawatem. Każę Ci się rozebrać i iść do łazienki. Wchodzisz pod prysznic. Idę za Tobą do łazienki i patrzę jak się myjesz. Każę Ci wypiąć tyłek i wkładam tam swój palec szperając tam nim. Kończę i każę Ci go dokładnie umyć. Wychodzę. Siadam na krześle, rozchylam nogi i czekam na Ciebie. Przychodzisz, klękasz i na kolanach podchodzisz do mnie. Odchylam majteczki i pokazuję Ci cipkę i wskazuję miejsca gdzie chcę by pracował Twój język. Doprowadzasz mnie do orgazmu, sikam Ci w twarz. Obracam się, wystawiam tyłek i każę Ci go bardzo ale to bardzo dokładnie wylizać. Gdy skończysz każę Ci się odsunąć. Biorę stymulator łechtaczki. Wygodnie siadam na fotelu, zakładam go na cipkę i pieszczę ją do granicy orgazmu. Każę Ci się położyć na plecach. Nabijam się na Twojego penisa i dochodzę. Siadam Ci nabrzmiałą cipeczką na twarzy i każę Ci wylizać z niej do sucha wszystkie soki. Za dobrą zabawę pozwalam Ci wystawić jaja i tyłek do lizania. Liżę Ci je skrupulatnie. Wypinam tyłek i po trzech szybkich ruchach wylewa się z Ciebie gorąca sperma”.

- typ spotkania „f” (fetysz):  
1.  Na początek Butt Plug (kołek analny w tyłek), 50 pompek,

     50 brzuszkow;
2.  Związanie jąder;
3. Pieścić stopy, lizać podeszwy i nogi;
4. Bić go pasem po tyłku;
5. Zakazać dotykania penisa, za każdy dotyk
   policzkowanie, sam ma się bić po twarzy;
6. Nakazać się masturbować z oliwką bez erekcji, przed
    lustrem (miała duże lustro na Freta);
7. Chłosta 30 minut;
8. Nakaz lizania cipki, penetracja języczkiem, skopać za
    brak mojego orgazmu;
9. Związać , unieruchomić;
10. Nałożyć majtki na głowę i nakazać ocieranie się
     tyłkiem o stół;
11. Przywiązać do łóżka;
12. Noszenie butt pluga przez określony czas
      – przychodzi, wita się i butt plug w tyłek;
13. Związać penisa i jaja;
14. Jeśli piśniesz słówko będziesz przeze mnie…………,
     rozumiesz sleve boy?;
15. Kazać się masturbować przez 15 minut i mówić co
      ma robić;
16. Nasmarować tyłek, wkładać butt plug na krawędzi
      stołu i ruszać tyłkiem;
17. Liże stopy i dostaje baty;
18. Kopać go w kozaczkach;
19. Chłosta , długo bez pospiechu;
20. Kazać lizać spermę pod groźba kary;
21. Czerpać przyjemność z aktu seksualnego i pieszczot
     analnych;
22. Przymus, strach, dyscyplina;
23. Pani da ci chwilę wytchnienia ale nie myśl , że to
      koniec;
24. Plucie w twarz z zakazem mrużenia oczu;
25. Na początek zabawy ćwiczenia fizyczne;
26. Musisz sobie zasłużyć na…..; usiąść mu na twarzy,
     rozpostrzeć cipkę a teraz niech pieści moją słodką
     brązową dziurkę;
27. Rozkazywać pieszczoty językiem;
28. Jakieś nieposłuszeństwo kosztować cię będzie jeden
     dzień extra w CB?;
29. Przytulać ściskając jądra i tyłeczek.




I na koniec jeszcze sprzęt uzywany przez Ukochaną „D” do „załatwiania” klientów tj. maska (dla klienta), pejcze, kajdanki, korki do odbytu, penisy do gwałtu, łańcuchy do spinania, sznur do podwiązywania jąder i penisa itp.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz