Ukochany mój Pawełku,
Obdarzyliśmy się dzisiaj
setkami pocałunków, objęć. Byliśmy przytuleni, cudnym miłosnym dotykiem i
zapachem przepełnialiśmy nasze zmysły. Twoja cudna twarz, oczy, męskość,
cudowny ciężar Twojego ciała... Cudowności nie do opisania. Wypowiedzieliśmy
dzisiaj znowu setki słów. Były i łzy i śmiech. Twoja „D” (tak wyglądała moja miłość z „D” w
październiku 2006r.)
W 2007r. następowały dalsze zmiany w
zyciu „D”; miała już swoje mieszkanie, wyprowadziła się od męża, miała nową
pracę, studia podyplomowe „się” załatwiały a ja dowiadywałem się o nowych
niechlubnych epizodach z przeszłości Mojej Ukochanej „D” i jednocześnie starałem
się je zacierać. Niestety na portalach garsoniera.com oraz fetysz.pl nic nie
dało się wykasować. Portal Fetysz.pl, sam stał się mało atrakcyjny dla
wielbicieli fetyszu, wiec zmienił swoja formę a stare forum Femdom na którym
„D” występowała pod paroma Nickami i była opisywana jako domina i prostytutka
zostało wykasowane. Niestety na portalu garsoniera.pl opisy „osiągnieć” Dony 30
i Pani Wizytator istnieją do dnia dzisiejszego. Gdy zapytałem „D” gdzie mogą
być jeszcze ślady Jej działalności wskazała portal trample.pl. I tak według
wskazówek „D” trafiłem na ten portal; na stronie tytułowej widzę fikającą w
górę nogami Moją Ukochaną „D”.
Jednak dalsze wejście na portal było już platne. Jak pamiętam kosztowalo mnie to ok.30$, które gdzieś trzeba było przesłać na konto. Po potwierdzeniu wpłaty otrzymałem hasło dostępowe do portalu chyba na miesiąc. No i cóż widzę; moja Ukochana „D” skacze po facetach, kopie, bije pejczem, sama i z koleżankami, ugniata stopami penisy itp. Dla mnie samo ohydztwo, tylko dla „zboków”. Na większości zdjęć „D” występuje z panem prezesem „Spirit”, ale są i inni i towarzyszą Jej też inne dziewczyny. Były serie zdjęć oraz filmy; do kupienia po 5-7$. Czy „D” miała tam zostać już na wieczność??? Po rozmowie z „D” i pokazaniem Jej co jest z Jej udziałem na portalu zasugerowałem aby skontaktowala się z właścicielem portalu który był Jej „dobrym” znajomym i którym podobno był nijaki „peterek”; „D” skontaktowała się i zażądała aby zdjęcia i filmy z Jej udziałem zostaly wykasowane. Po rozmowie z „peterkiem” poinformowala mnie, że usunięcie wyżej wymienionych materiałów z portalu jest niemożliwe; zbyt duże koszty zmian, portal jest na serwerze za granicą. Wobec tego zasugerowałem aby skontaktowala się ze swoim byłym kochankiem prezesem „Spirit” i aby to on uzgodnil ze swoim kolegą „peterkiem” usunięcie tych materiałów z portalu.
Odpowiedź była taka sama; zbyt duże koszty a przecież i tak ich nikt nie pozna ich na zdjęciach i filmach. Wściekłem się; nie dość, że „Spirit” przyłożył się wg „D” do Jej prostytucyjnej kariery, wprowadził Ją do „grupy peterka” to jeszcze on albo jego koleś będzie zarabiał na zdjęciach i fimach z udzialem „D”. Zacząłem dokładnie przyglądąć się zdjęciom. Cofnąłem się do zdjeć z końca 2005r. No i proszę, kolega „peterek” zamieścił na pierwszych zdjęciach portalowych swojego kolege „S” z odkrytą twarzą. Potem już „S” występował w masce albo miał tak robione zdjęcie aby głowy nie było widać. Więc strzał w dziesiątkę !!! Wydrukowałem z portalu ok. 40 zdjęć; wykonałem trzy komplety. Jeden dla mnie, drugi dla „D” a trzeci za sugestią „D” dla żony „Spirita”. „D” mnie dokładnie poinformowala, gdzie pracuje żona „S”. Gdy teraz na to patrzę to „D” była zainteresowana zemstą za niepowodzenie ich związku („S” nawet nie zareagowal na wiadomość, że „D” rozpoczyna działalność prostytucyjną, a nawet chyba to go wg „D” podnieciło; jego „Cudeczek zostaje prostytutką”) a ja zostałem narzędziem „D” w tej całej sprawie. Z kompletem zdjęć udałem się do żony „S”. Przedstawiłem się, poprosiłem o chwilę rozmowy i przekazałem kopertę ze zdjęciami z komentarzem, że Jej mąż przyczynil się do tego, że „D” została prostytutką a on razem z nią występował, co ma na zdjęciach. Kamienie potoczyły się…… Długo nie trzeba było czekać na jakiś sygnał. O 23 dzwoni u mnie telefon; odbiera moja Żona i mówi – ktoś do ciebie. Dzwoni „Spirit” i mówi, że mu rozwaliłem małżeństwo…………. chce się ze mną spotkać. Odpowiedziałem, że nie bardzo widzę celu spotkania i na tym rozmowa się skończyła. Rano, w swojej poczcie internetowej znalazłem list od „S” treści następującej:
2007-02-07 Jednak dalsze wejście na portal było już platne. Jak pamiętam kosztowalo mnie to ok.30$, które gdzieś trzeba było przesłać na konto. Po potwierdzeniu wpłaty otrzymałem hasło dostępowe do portalu chyba na miesiąc. No i cóż widzę; moja Ukochana „D” skacze po facetach, kopie, bije pejczem, sama i z koleżankami, ugniata stopami penisy itp. Dla mnie samo ohydztwo, tylko dla „zboków”. Na większości zdjęć „D” występuje z panem prezesem „Spirit”, ale są i inni i towarzyszą Jej też inne dziewczyny. Były serie zdjęć oraz filmy; do kupienia po 5-7$. Czy „D” miała tam zostać już na wieczność??? Po rozmowie z „D” i pokazaniem Jej co jest z Jej udziałem na portalu zasugerowałem aby skontaktowala się z właścicielem portalu który był Jej „dobrym” znajomym i którym podobno był nijaki „peterek”; „D” skontaktowała się i zażądała aby zdjęcia i filmy z Jej udziałem zostaly wykasowane. Po rozmowie z „peterkiem” poinformowala mnie, że usunięcie wyżej wymienionych materiałów z portalu jest niemożliwe; zbyt duże koszty zmian, portal jest na serwerze za granicą. Wobec tego zasugerowałem aby skontaktowala się ze swoim byłym kochankiem prezesem „Spirit” i aby to on uzgodnil ze swoim kolegą „peterkiem” usunięcie tych materiałów z portalu.
Odpowiedź była taka sama; zbyt duże koszty a przecież i tak ich nikt nie pozna ich na zdjęciach i filmach. Wściekłem się; nie dość, że „Spirit” przyłożył się wg „D” do Jej prostytucyjnej kariery, wprowadził Ją do „grupy peterka” to jeszcze on albo jego koleś będzie zarabiał na zdjęciach i fimach z udzialem „D”. Zacząłem dokładnie przyglądąć się zdjęciom. Cofnąłem się do zdjeć z końca 2005r. No i proszę, kolega „peterek” zamieścił na pierwszych zdjęciach portalowych swojego kolege „S” z odkrytą twarzą. Potem już „S” występował w masce albo miał tak robione zdjęcie aby głowy nie było widać. Więc strzał w dziesiątkę !!! Wydrukowałem z portalu ok. 40 zdjęć; wykonałem trzy komplety. Jeden dla mnie, drugi dla „D” a trzeci za sugestią „D” dla żony „Spirita”. „D” mnie dokładnie poinformowala, gdzie pracuje żona „S”. Gdy teraz na to patrzę to „D” była zainteresowana zemstą za niepowodzenie ich związku („S” nawet nie zareagowal na wiadomość, że „D” rozpoczyna działalność prostytucyjną, a nawet chyba to go wg „D” podnieciło; jego „Cudeczek zostaje prostytutką”) a ja zostałem narzędziem „D” w tej całej sprawie. Z kompletem zdjęć udałem się do żony „S”. Przedstawiłem się, poprosiłem o chwilę rozmowy i przekazałem kopertę ze zdjęciami z komentarzem, że Jej mąż przyczynil się do tego, że „D” została prostytutką a on razem z nią występował, co ma na zdjęciach. Kamienie potoczyły się…… Długo nie trzeba było czekać na jakiś sygnał. O 23 dzwoni u mnie telefon; odbiera moja Żona i mówi – ktoś do ciebie. Dzwoni „Spirit” i mówi, że mu rozwaliłem małżeństwo…………. chce się ze mną spotkać. Odpowiedziałem, że nie bardzo widzę celu spotkania i na tym rozmowa się skończyła. Rano, w swojej poczcie internetowej znalazłem list od „S” treści następującej:
Jeśli dowiem się, ze
zbliżył się pan do kogoś z mojej rodziny a w szczególności do Żony, nachodził
ją, dzwonił, pisał albo odpowiadał na Jej ewentualne maile, po tym, co pan zrobił,
niewiele mam już do stracenia, to jest poważne ostrzeżenie!!! (ale sam "S" nie miał skrupułów w dobieraniu się do cudzych żon; mentalność Kalego).
Chyba odwiedzę pana w pana
domu z Policją a wcześniej porozmawiam sobie z pana żoną czy oby o wszystkim
wie. Jak pan widzi szybko znalazłem pana nazwisko i adres i niech będzie to dla
pana przestrogą.
Odpisałem:
Bardzo chętnie się z panem
spotkam na policji lub z policją; pan mi po prostu grozi a to jest karalne jak
i inne pana wyczyny. Paweł
W związku z tym, że facet mi groził, że
się u mnie w domu zjawi z policją, mail który od niego otrzymałem, wydrukowalem
i pokazałem żonie. No i tak się wydało,
że ja Paweł mam kochanke, która była prostytutką. Żona po danych osobowych z
przekazanego Jej maila od „S”, ustalila telefon do niego i umówiła się (w
tajemnicy przede mną) na spotkanie w celu wyjaśnienia, dlaczego miał się zjawić
u nas w domu razem z policja? Do spotkania doszło w mokotowskiej kawiarni; żona
poszła na spotkanie w obstawie „bodyguarda”. „S” na spotkaniu opowiedział o
swoich „problemach” oraz jednocześnie o „D”, Jej przeszłości i moich z nią
kontaktach. „S” powiedział, że „D” była prostytutką i, że ogłaszała się na
prostytucyjnych portalach. Następnego dnia „S” się zreflektował, że chyba za
dużo powiedział o swojej byłej kochance; nagrał się na automatycznej
sekretarce, że „D” nie była prostytutką a to co powiedział to był efektem
chwili i wzburzenia. Jednak „mleko już się wylało” cała moja rodzina
dowiedziała się, że mam kochankę prostytutkę. Stałem się parszywą owcą w
rodzinie. Mój syn od tego momentu zerwał ze mna kontakty na cztery lata. Ja zacząłem
płacić za swoją „miłość”. Kontakt z żoną „S” przyniósł jednak ten pozytywny
rezultat, że zdjęcia i filmy „D” (również prezesa”S”) zostały usunięte z potralu
trample.pl. Niemożliwe stało się możliwym, nie ważne kogo i ile kosztowało.
Potem jeszcze dowiedziałem się, że „S” z członkiem swojej rodziny był u
adwokata w temacie gdybym zaczął go szntażować!!! A mnie chodziło przecież tylko o zdjęcia i
filmy na portalu, ale i „D” ukręciła przy tym swoją zemstę. Potrafiła
manipulować facetami i napuszczać jednego na drugiego!. Oczywiście zaprzeczyła,
że to Ona podała „S” telefon do mnie do domu ale przypuszczam, że tak było.
Stary Jej styl; napuszczałe jednego na drugiego i załatwiała swoje rachunki.
Rok później zadzwoniłem do „S” i przeprosiłem go za to co zrobiłem; później już
bym tego nie zrobił; byłem głupim narzędziem w rekach „D” chociaż przecież też
swój rozum miałem.
2006-02-14 Walentynki
Kochany, Najukochańszy Mój
Pawełku
Chcę Ci złożyć życzenia z
okazji Walentynek. Moje życzenia nie będą miały klasycznej formy życzeń, będą
wyznaniem.
Moje postępowanie wobec Ciebie
było czymś potwornym i krzywdzącym, pozbawionym wszelkich zasad. Bez względu na
okoliczności, to nie powinno mieć miejsca. Dziś już to wiem, dobrze rozumiem. To,
co zrobiłam jest mają największą tragedią, jest katastrofą, którą zniszczyłam
swoje życie, którą zniszczyłam naszą miłość, miłość dwojga ludzi będących
„połówkami jednego jabłka” (połówkami
jabłka była też z „S”). Nigdy w życiu tego nie odżałuję,
choć mój żal i ból z tego powodu jest nie do opisania, nie mam słów, aby opisać
moją rozpacz i to, jak bardzo chcę Cię przeprosić i prosić o wybaczenie, jak
strasznie tego żałuję. Wiem Ukochany Mój, że zadałam Ci przeraźliwe cierpienie
i ból nieuleczalnych ran.
Dziś dzięki Tobie jestem innym
człowiekiem. Empirycznie poznałam rzeczy, w których istnienie przestałam
wierzyć. Wreszcie i ja zaznałam uczucia prawdziwej wzajemnej miłości, zaznałam
cudu tego uczucia, uczucia, które bardzo mnie zmieniło. Zaszły diametralne
zmiany w mojej osobowości, mój świat się przewartościował i stanął na nogach.
Zrozumiałam bardzo, bardzo wiele, granice między dobrem a złem są już dla mnie
wyraźne i jednoznaczne a kochać to znaczy kochać. Zrozumiałam też, że żyć
trzeba z wyobraźnią i zasadami a szczęście nie istnieje bez uczciwości. To są
prawdziwe święte słowa: miłość zmienia człowieka a szczęście bez uczciwości nie
istnieje.
Jesteś Pawełku Najukochańszą,
Najbliższą, Najważniejszą, Najcudowniejszą Istotą na ziemi. Jesteś Miłością
Mojego Życia, jesteś Moim Marzeniem, Spełnieniem, jesteś mi jak Ojciec, jesteś
Moim Księciem z Bajki. Zachwycam sie Tobą w każdej chwili, pragnę Twojego
Serca, Umysłu i Ciała. Wszystkiego w Tobie pragnę, Twojego ciała, zapachu,
smaku, potu, dosłownie wszystko jest mi miłe. Marzę aby ciagle być blisko
Ciebie, zatraciłam się w Tobie bezpowrotnie, nie mogę przestać myślec o Tobie,
muszę Cię dotykać, przytulać się, po prostu nie mogę oderwać się od Ciebie,
muszę Ci „trajlować”, rozmawiać z Tobą, śmiać się, tańczyć, kochać się z
Tobą, głaskać, tulić, całować, jeść z
Tobą, zasypiać słysząc Twój oddech, mieć splecione dłonie i ciało z Tobą,
szaleńczo Cię pożądam. Jesteś mi potrzebny jak powietrze, jesteś mi potrzebny w
sprawach wielkich i małych, bo Cię naprawdę bardzo, bardzo kocham, bo nie potrafię
bez Ciebie żyć. Z Tobą świat ma barwy, smaki, zapachy, z Tobą świat jest piękny
a bez Ciebie życie staje się jałowe pozbawione sensu. Kocham Cię szaleńczo,
bezgranicznie, bez opamiętania Pawełku.
Miłość wzajemna to
najpiękniejsze uczucie, które spowodowało we mnie nieustające pragnienie
bliskości z Tobą moim Ukochanym, robienia wszystkiego razem, (cóż za piękne słowo), odpowiedzialności za
ukochaną osobę, lojalności wobec niej, troski, powoduje, że wszystko w Tobie
jest dla mnie śliczne, miłe i że pragnę Twojego szczęścia i uśmiechu a to jest
siła napędową wszelkich działań, powoduje, że mam poczucie, że mogę liczyć na
Ciebie w chwilach smutku, w chorobie, w nieszczęściu, że mogę się dzielić z
Tobą najmniejszą nawet radością, która wtedy urasta do bardzo dużej, właśnie
dla tego, że cieszę się nią razem z Tobą, powoduje, że pragnę byś TY miał we
mnie to samo. Miłość jest zaborcza i zazdrosna, jest pragnieniem bycia tylko z
Ukochanym i dla Ukochanego i pragnieniem by on był tylko dla mnie i tylko ze
mną (a jak pisała, że
mnie kocha, że jestem Jej Najdroższym Najcudowniejszym Pawełkiem i uprawiala
prostytucję to co było z tą Jej zaborczością i zazdrością i pragnieniem bycia
tylko z Ukochanym!!!). Miłość jest tęsknotą, ciągłą myślą
o Ukochanym, jest nienasyconym pragnieniem bliskości, dotyku, „przyklejania
się”, jest cudownym doznaniem miłości ciał, cudownego seksu pełnego unikalnych
doznań (o tym to już wiedziała najlepiej przy takim doświadczeniu), które mogą dać sobie tylko kochający się ludzie, całkowicie
sobie oddani, zawierzeni i w pełni otwarci na siebie, żyjący sobą i dla siebie
wzajemnie.
Miłość to zaufanie i szczerość
w każdej dziedzinie, w każdej sprawie, kochać to znaczy zawsze to samo, to
znaczy kochać, szanować, pragnąć, uwielbiać, opiekować się, ufać, być oparciem,
pomocą radością, ukojeniem, być lojalnym, uczciwym, żyć w prawdzie i
szczerości, to znaczy żyć dla ukochanej osoby nie z dnia na dzień, ale tak
jakby miało się z nią być na wieczność, na czas zdrowia i choroby, na czas, gdy
się jest pięknym i sprawnym, na czas, gdy jest uśmiech i łzy, tak, aby w każdej
chwili czuć się szczęśliwym, że jest się z Tobą Ukochany i że Ty jesteś ze mną.
Tak teraz czuję, tak myślę, choć zniszczyłam naszą miłość to nadal nie chce się
z tym pogodzić.
Są we mnie niezmierzone,
niewyczerpane pokłady miłości, troski, czułości do Ciebie, zachwytu Tobą,
pragnienie Ciebie. Chciałabym obdarzyć Cię nimi jak najpełniej jak tylko to
możliwe, wykrzesać z siebie tyle miłości ile tylko może wykrzesać z siebie kochająca,
oddaną kobietę, chciałabym żyć po to, abyś Ty był szczęśliwy a Twoje szczęście
było moim szczęściem.
Nikt nie zna przyszłości,
znamy przeszłość. Należy zastanowić się jednak nad przyszłością, żyć nie tylko
bieżąca chwilą, żyć z wyobraźnią a nade wszystko uczciwie (!!!!!).
Ja dzięki Twojej miłości, Twojej
pomocy zaczęłam nowe Życie. Jesteś ze mną, mam przecudowna pracę, o której bałam
się nawet marzyć, wracam do żywych, poprawia się stan mojego zdrowia, niebawem będe
wolna, sprawiedliwości stanie się wreszcie zadość, ale mam też miłość, którą
sama zniszczyłam…. Zaczęłam nowe Życie, czas spojrzeć w przyszłość i zacząć ją
kształtować, wyciągając wnioski z przeszłości, kierując się zasadami i być uczciwym.
Ale jak mam żyć z koszmarnym bólem świadomości, że zniszczyłam miłość swojego
życia??? Znowu płaczę pisząc o tym….. Boże Mój, jak ja będę z tym żyła, nie do
odżałowania…..
Ukochany Pawełku,
Najcudowniejszy z Ludzi, Miłości Moja, w tym dniu chcę Cię najszczerzej
przeprosić za te potworności, które zrobiłam, nie mam słowa by wyrazić swój żal,
swoją rozpacz, nie ma takich słów. Chciałam w tym liście opisać swoje najszczersze
uczucia i myśli wyznając Tobie miłość i olbrzymią niewysłowioną rozpacz
zniszczonej Miłości Życia, ale też moje wielkie marzenie, którym jesteś Ty
Ukochany Mój Pawełku.
Bardzo Cie Kocham Pawełku i
proszę, błagam przebacz mi.
Twoja kochająca Cię „D”
Wielka olbrzymia miłość; co można
powiedzieć po otrzymaniu takiego wyznania. Ja byłem znowu tym oszołomiony, otumaniony
i potwornie zakochany. Miłość na zawsze, jak to brzmi cudownie. Ale jak się okazało
nic nie trwa wiecznie a nawet krócej niż się spodziewamy. Już miesiąc poźniej
otrzymałem od Mojej Ukochanej „D” wiadomość która mnie powaliła:
2007-03-19 11:36 SMS
Pawełku, Połóweczko Moja,
Wyśniony Mój Mężczyzno, Miłości Moja, zniszczyłam wszystko bezpowrotnie. To juz
koniec naszego związku. „D”
(„D” kolejny raz ze mną zrywa; murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Można by odnieść wrażenie, że to rozpacz; niestety nie – to tylko rozmyślna kalkulacja. Przy mnie rzuciła prostytucję, załatwiłem Jej pracę o której bez poparcia mogła by tylko marzyć, studia podyplomowe były już w trakcie załatwiania, sprawa zmuszania do prostytucji została przez Nią niby zgłoszona do prokuratury, uzyskała ochronę prawną w Ośrodku Pomocy gdzie Ją skierowałem, miała wynajęte mieszkanie które współfinansowałem i wyprowadziła się od męża, kasowałem i zacierałem sukcesywnie ślady Jej niechlubnej przeszłości…. Natomiast w sierpniu 2006r. poinformowałem „D”, żeby nie myślała, że w przyszłości mogę się z Nią ożenić i żeby potem nie mówiła, że Ją oszukałem. Przytoczyłem treść postu z tematu związanego z Pania Wizytator na fetysz.pl. „ale będzie śmiech gdy pan prezes i prostytutka będą brali ślub”; nie wiem kto to napisał i czy było to skierowane do mnie lub do innego prezesa (Pani Wizytator lubiła się wiązać z prezesami). Tak czy inaczej miałem jeszcze wtedy na tyle rozsądku, pomimo zamulenia umysłu tą miłością, że nie dopuszczałem takiej myśli aby była prostytutka nosiła moje nazwisko. Mogliśmy żyć tylko w nieformalnym związku. Ale „D” musiała myśleć o przyszłości i ułożeniu sobie życia. Ja już wtedy zacząłem Jej przeszkadzać).
(„D” kolejny raz ze mną zrywa; murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Można by odnieść wrażenie, że to rozpacz; niestety nie – to tylko rozmyślna kalkulacja. Przy mnie rzuciła prostytucję, załatwiłem Jej pracę o której bez poparcia mogła by tylko marzyć, studia podyplomowe były już w trakcie załatwiania, sprawa zmuszania do prostytucji została przez Nią niby zgłoszona do prokuratury, uzyskała ochronę prawną w Ośrodku Pomocy gdzie Ją skierowałem, miała wynajęte mieszkanie które współfinansowałem i wyprowadziła się od męża, kasowałem i zacierałem sukcesywnie ślady Jej niechlubnej przeszłości…. Natomiast w sierpniu 2006r. poinformowałem „D”, żeby nie myślała, że w przyszłości mogę się z Nią ożenić i żeby potem nie mówiła, że Ją oszukałem. Przytoczyłem treść postu z tematu związanego z Pania Wizytator na fetysz.pl. „ale będzie śmiech gdy pan prezes i prostytutka będą brali ślub”; nie wiem kto to napisał i czy było to skierowane do mnie lub do innego prezesa (Pani Wizytator lubiła się wiązać z prezesami). Tak czy inaczej miałem jeszcze wtedy na tyle rozsądku, pomimo zamulenia umysłu tą miłością, że nie dopuszczałem takiej myśli aby była prostytutka nosiła moje nazwisko. Mogliśmy żyć tylko w nieformalnym związku. Ale „D” musiała myśleć o przyszłości i ułożeniu sobie życia. Ja już wtedy zacząłem Jej przeszkadzać).
2007-03-20; 12:30 SMS
Nie wiem, co Tobie
odpowiedzieć... Coś wczoraj pękło, złamało się i rozbiło. „D”
2007-03-20; 06:12 SMS
Pawełku, świadomość tego, co
zrobiłam nie daje mi żyć, nie daje mi cieszyć się tą miłością, nie daje patrzeć
Tobie w oczy. Ona mnie nie opuszcza ani na chwilę. Ja jestem zrujnowana
psychicznie, nie potrafię już tak dłużej żyć; z jednej strony przeraźliwy mój
wewnętrzny żal i rozpacz a z drugiej strony Twoja rozpacz i wszystko, co z niej
wynika i nasza ogromna miłość. Gdzie tutaj miejsce dla tej wielkiej miłości...
Ta miłość jest, próbuje się wydostać z pod głazów rozpaczy, ale one pozwalają
jej tylko na chwilę rozkwitać, po czym dławią ją bez zahamowań, bezlitośnie.
Jak i gdzie ta ogromna miłość ma żyć, rozwijać się... Roślinom potrzebne jest
światło by wzrastały, pod głazami go nie ma. Twoja „D”
2007-03-21 09:41 SMS
Bardzo cieszę sie ze byłeś ze
mną wczoraj w kościele. To dla mnie bardzo wiele znaczy Pawełku. Twoja „D” (czego ja dla „D” nie robiłem!!!)
2007-03-21; 17:28 SMS
Mówisz ze jestem
niezrównoważona a jak mam reagować na Twoje zachowanie: na przemian miłość i
gnojenie mnie, czułość i upokarzanie. Jak Ty wybuchniesz złością rozpaczy i
nawet nie pamiętasz, co mówisz a ja konam z bólu. Żonglujesz moimi uczuciami
jak Ci się tylko podoba. „D”
2007-03-21; 17:47 SMS
Masz ochotę mnie przytulić to
przytulasz, masz ochotę mi dokuczyć to dokuczasz i według Ciebie tak jest
dobrze, tak ma być. To znaczy kochać? Błagałam, prosiłam, ostrzegałam, że ja
tak już nie mogę. Kochałam (już
czas przeszły) Cię obłędnie, z czułością, troską,
oddaniem, biegłabym za Tobą na koniec świata. Żonglowałeś moimi emocjami jak
tylko chciałeś, popadałam w skrajne stany przeogromnej miłości i koszmarnej
rozpaczy. Co nam teraz zostało? „D”
2007-03-22; 22:59 SMS
Walczyłeś raczej z moją
miłością niż o nią. Moją miłość miałeś na widelcu. Twoja „D”
2007-03-23; 01:03 SMS
Dobrze jest czuć się
narzędziem Pawełku? Ja tak się czułam setki razy, gdy żonglowałeś moimi
emocjami, gdy znęcając się nade mną dawałeś upust swoim negatywnym emocjom.
Chciałeś przytulać to przytulałeś, chciałeś wyzywać to wyzywałeś, chciałeś
upokarzać to upokarzałeś. Nie liczyłeś sie z moimi uczuciami, uważałeś, że
Tobie wszystko wolno, że Tobie wszystko się należy nie doceniając mojej miłości.
To prawda: o miłość się nie prosi i że miłość wzajemna jest prawdziwym cudem.
Czy nie odbierając telefonów, wyżywając się na mnie, mówiąc po „huj” do mnie
dzwonisz walczyłeś o moją miłość? Miałeś moja miłość, nie musiałeś o nią
wałczyć. Kochałam Cię szalonym bezwarunkowym uczuciem. Ciągle Cię kocham, ale
nie zgadzam sie na takie Twoje postępowanie ze mną. Nie warunkuję mojej miłości,
warunkuję nasz związek, jego trwanie od Twojej postawy. Twoja „D”
2007-03-25; 15:20 SMS
To jest niewiarygodnie piękne,
co napisałeś Pawełku. Twoja „D” (!!!!!!)
2007-03-25; 23:13 SMS
Serce Moje Ukochane, znowu
przeżyłam przepiękne chwile radości, szczęścia i wzruszenia. Chyba tylko Ty jeden
możesz wyobrazić sobie jak wiele to dla mnie znaczy, jakie to dla mnie unikalne
i bezcenne. Jesteś mi Najdroższą, Najbliższą Istotą. Dziękuję Pawełku za
spacer, za kręgle, za kolację a nade wszystko za Twoje wspaniałe serce pełne
miłości, troski, oddania. Odtwarzam jak zawsze nasze spotkanie a łzy płyną mi z
oczu. Ukochany Moj Pawełku, Połóweczko Moja kocham Cię. Spij dobrze i śnij
bajecznie. Całuje każdy punkt Twojego ciała. Twoja „D”
2007-03-28; 10:15 SMS
Kochany, zmiana planów.
Spotkam się z Prawnik o 12.30 w ośrodku, uznałyśmy, że skoro mam urlop dzisiaj
to lepiej będzie spotkać sie na spokojnie w ośrodku i do sądu pojechać razem
jej samochodem. Chcę Cię, zatem przeprosić za zmiany i bardzo prosić abyś odebrał
mnie po sprawie. Twoja „D” (To był wyjazd na sprawę rozwodową „D”.
Pisała o prawniczce którą poznała w Ośrodku Pomocy Społecznej do którego „D”
skierowałem gdy wyznała, że była zmuszana przez męża do prostytucji. To ta
prawniczka niby przygotowywala „D” zawiadomienie do prokuratury o przestępstwie
zmuszania do prostytucji; także ta prawniczka miała poprowadzić „D” sprawę
rozwodową. Czekałem na „D” w samochodzie pod gmachem sądu. Po rozprawie
rozwodowej „D”, gdy wsiadla do samochodu opowiedziała jej przebieg. Sprawa
rozwodowa została przez sąd zawieszona do czasu rozpatrzenia przez prokurature
zawiadomienia o przestępstwie zmuszania do prostytucji; adwokatka „D” przedłożyła
sądowi kopię zgłoszenia do prokuratury. Mąż „D” chciał po rozprawie podejść do
niej i porozmawiać lecz adwokatka nie dała mu się zbliżać do „D”.
A prawda którą teraz znam była taka: „D”
otrzymała wtedy rozwód bez orzekania o winie, z pozwu Jej męża. „D” swój pozew
wycofała w parę dni po jego złożeniu. Żadne zawiadomienie do prokuratury dotyczące
zmuszania „D” przez męża do prokuratury nie zostało złożone. Wszystko było
jedną wielka mistyfikacją i oszustwem prowadzonym przez „D”; po co to było???? Czy
to była ta wielka miłość????
2007-04-02; 00:29 SMS
Kocham Cię do obłędu Pawełku i
nie ma w tym wyznaniu przesady. Zatraciłam się w miłości do Ciebie, w
pragnieniu Twojego serca i umysłu, w pożądaniu Ciebie Pawełku. Twoja „D”
2007-04-04; 15:09 SMS
Ogromnie cieszę się, że
złożyłam to podanie, (mowa tu jest o podaniu o przyjęcie na studia podyplomowe; była już połowa semestru ale postanowiłem, że pomogę dostać się na nie "D"; szkoda było tracić cały rok a trzeba było układać "D" świetlaną przyszłość; sprawa była już załatwiona, potrzebne było tylko podanie o przyjęcie złożone przez "D" ) mam wielka nadzieję, że się uda. Dziękuję Ci Pawełku za
pomoc. Jest ona bezcennym darem. Twoja „D”
2007-04-05; 23:16 SMS
Widzisz to, co chcesz widzieć.
Ja natomiast widzę, że nie mamy szansy na to abyś Ty zrozumiał to, co ja czuje,
to dla Ciebie nie jest ważne. Piszę tu o Freta, bo w każdej innej materii
doskonale się rozumiemy. Ty naprawdę nie masz świadomości moich uczuć, odczuć,
emocji związanych z Freta pomimo tego, że Tobie o nich mówię (nic nie mówiła oprócz tego, że nie rozumiem Jej i
powodów Jej prostytucji; bo niby skąd miałem rozumieć!!!). Czuję sie krzywdzona i w tej sytuacji nie
widzę szans na kontynuację naszego związku. Podjęłam wszelkie starania abyś
mógł zrozumieć moje odczucia, abyś wiedział, że to jest moja potworna tragedia
i, że nie mogę tego odżałować ani z tym spokojnie żyć. Fakt, że Ty nie wiesz,
co ja czuję i myślę, daje mi poczucie beznadziei i nie daje szans na
kontynuowanie tego związku. Ja bez świadomości, że Ty wiesz, co czuję nie
jestem w stanie spotykać się z Tobą po tym wszystkim, co zrobiłam. Przepraszam
za mało precyzyjne wyrażenie swoich myśli w tym SMSie, chyba nie jestem w
stanie lepiej opisać.
2007-04-05; 23:44 SMS
Ty wszystko wiesz najlepiej i
masz własną wersję zdarzeń. Wybierasz to, co chcesz, pomijasz fakty, które mają
ogromne znaczenie w całym tym dramacie. Ja już nie mam siły i naprawdę widzę,
że Ty zupełnie nie zdajesz sobie sprawy z tego, co ja myślę i czuję. Wiem, że
bedzię mi potwornie źle bez Ciebie, bez człowieka, którego kocham najbardziej
na świecie, ale ja straciłam bezpowrotnie nadzieję, że Ty poznasz moje emocje,
odczucia, uczucia. Ta nadzieja dawała mi
siłę, to tak jak ze studiami - walczyłam z moją chorobą. Straciłam nadzieję,
bez tej nadziei nie jestem w stanie kontynuować naszego związku. Nie chce być z
Toba z wdzięczności, chcę być z Tobą dla miłości i z miłości, ale potrzebuję
nadziei a ją straciłam. Nie chce Cię już nigdy więcej skrzywdzić. Proszę Cię
abyś zastanowił sie nad tym, choć mam przerażającą świadomość, że Ty i tak tego
nie rozumiesz. „D”
2007-04-06; 00:46 SMS
Ja naprawdę Cię bardzo
pokochałam i przeżyłam z Toba najpiękniejsze chwile, zniszczyłam naszą miłość
przyznaję, ale Ty swoim zapatrzeniem w swoje "racje" zabiłeś moją
nadzieję. Może ja czegoś nie rozumiem, może patrzę na to wszystko inaczej, może
krzywdzę samą siebie, ale ja nie chce już kontynuować naszego związku. Zrobiłam
wszystko, co było w mojej mocy. Wiem Pawełku, że mnie kochasz, ale wiem, że nie
ma szansy byś mnie zrozumiał. Nie chodzi mi tu o akceptację tego, co się stalo,
bo to nie jest do zaakceptowania, ale chodzi mi o zrozumienie, dlaczego i jak
bardzo zmieniłam się, dojrzałam. Niestety, w takim zaangażowaniu Twoich uczuć
to nie jest możliwe. Nie można udawać, że nie ma sprawy, że nic się nie stało,
bo stało się. Trzeba mi było odpowiedzieć naprawdę DLACZEGO, kolejny mój błąd.
Uważam, że Ty też popełniłeś poważny bład zapatrzenia we własne wizje i to
pewnie w sumie nas powaliło. „D”
2007-04-06; 00:57 SMS
Straszna rozpacz nie do
odżałowania, wielka miłość nie do odratowania. Straszny dramat. Jak my będziemy
żyć bez siebie? Boję się myślec o tym.
Takie uczucia, takie dopasowanie, taka namiętność. Bezpowrotnie stracone. „D”
2007-04-07 SMS
Kochany Mój, życie bez Ciebie
jest pustką. Tęsknię niemiłosiernie, tęsknota przeważa wszystko i o niczym
innym nie można myśleć. Wyć się chce. Bardzo Cię kocham uczuciem tak ogromnym,
że nie mogę go ogarnąć, zapanować nad nim. Wszędzie jesteś ze mną, wszędzie Cię
widzę, stale z Toba rozmawiam, wspominam cudowne chwile z Tobą, pieszczoty,
pocałunki, taniec, kręgle, spacery, posiłki, wszystko. Marzę by Ciebie głaskać,
tulić, dotykać, przytulać się, marzę o Tobie. Twoja „D”
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz